czwartek, 17 maja 2012


Rozdział 11

*Oczami Liama*

Pojechaliśmy do restauracji gdzie zorganizowaliśmy urodziny Kate . Nic nie podejrzewała to dobrze . Dojechaliśmy .
Liam : Kochanie zostań w aucie , i przyjdź do tego domu za 15 minut ok.
Kate : No dobra . Równe 15 minut ?
L : Tak .
K : Ok , poczekam .
Poszedłem tylnym wejściem żeby nie było. Weszłem i zobaczyłem chłopaków którzy już na mnie czekali .
Harry : Siema stary Kate już czeka ?
Liam : No . Przyjdzie za 10 minut (5 już minęło ) .
Louis : Ja nie mogę ale stres .
Zayn : Czyli robimy tak : Za 10 minut my się schowamy i ja Kate przyjdzie wyskoczymy mówiąc ”Wszystkiego Najlepszego ” dobrze zapamiętałem ?
L : Tak . Ludzie słyszeliście ?<powiedziałem do innych gości>
Ludzie : Tak .
Jeszcze 5 minut .

*Oczami Kate*

Minęło 15 minut wyszłam z samochodu i powoli udałam się do tego domu . Otwieram drzwi i zapalam światło i wszyscy Wszystkiego Najlepszego! No już myślałam że zapomnieli ale byłam w błędzie  .
Liam : Wszystkiego najlepszego kochanie .
Kate : D…Dziękuje .
Liam pocałował mnie namiętnie .
Zayn : Wszystkiego naj i dalszego szczęścia z Liamem .
Zayn wręczy mi duuże pudło bardzo ciężkie byłam ciekawa co tam jest ale dobra .
Louis : Wszystkiego naj .
Kolejny średnie pudełko ale już letsze .
Harry : Wszystkiego najlepszego a to ode mnie żebyś zawsze o mnie pamiętała .
K : Jak ja ma o tobie zapomnieć ?
H : Nie wiem .
Harry dal mi małe pudełko ale nie wiem z czym .
Niall : Wszystkiego naj .
Niall dal mi buziaka w policzek i małe pudełeczko .
Kolejny ?!
I tak każdy podchodził i dawał po prezencie . Ile ich było chwila ok … 100 prezentów ale najbardziej ciekawiły mnie te od Zayna , Louisa , Nialla i Harrego . Urodziny trwały do jakieś 4 w nocy wszyscy byli ostro narąbani oprócz Liama który na trzeźwo odwiózł chłopaków i mnie do domu a reszta miał jurto wrócić . Najgorzej było z prezentami bo musieliśmy je do ciężarówki wkładać , a potem wyciągać i wnosić do domu . Masakra .

*Oczami Liama*

No ja was proszę Kate nie piła cos nowego chociaż nic ciekawego bo w końcu w ciąży jest . Pomagała mi z prezentami a ja odwoziłem chłopaków do domu . Po wszystkim poszliśmy spać razem bo byliśmy zmęczeni (cały salon był w prezentach) . Spałem do 14 : 00 , Kate niebyło zeszłem na dół i zobaczyłem chłopaków którzy jeszcze spali i Harrego , który jadł śniadanie .
Liam : Hej . Widziałeś Kate .
Harry : Nie , tylko słyszałem jak ktoś trzaskał drzwiami jakąś godzine temu . Pokłóciliście się .?
L : Nie .


*Oczami Kate*

Obudziłam się o 13 : 00 , ubrałam się w to :


















I poszłam do łazienki . Zpiełam włosy w koka i poszłam pobiegać nie budząc Liama bo tak słodko spał . Przypomniało mi się , że zapomniałam telefonu ale byłam za daleko żeby wracać . Biegałam tak dobre 2 godziny i Podczas tego rozmyślałam nad jednym m.in. O co chodziło Harremu z tym ”żebyś zawsze o mnie pamiętała” . To było dziwne . Wróciłam do domu i wbiegłam do pokoju i zobaczyłam Liama który siedział na łóżku z zakrytą twarzą , on chyba płakał . Usiadłam obok niego i mocno przytuliłam .
Liam : Kate to ty ? - powiedział z zapłakanym głosem .
Kate : Tak to ja .
L : Gdzie byłaś ?
K : Biegałam bo chciałam przemyśleć kilka spraw . Zapomniałam telefonu .
L : Myślałem że coś ci się stało .
K : Przepraszam .
L :  Nie musisz .
K : Muszę .
L : Jak chcesz .
K : Pomożesz z prezentami ?
L : Tak .


środa, 16 maja 2012


Rozdział 10

*Oczami Kate*
Obudziłam się Liama nie było obok mnie to było bardzo dziwne . Zeszłam na dół zobaczyć czy tam jest ale go nie było , była tylko kartka :

„Harry zaprosił mnie i ciebie na bal zaręczynowy od jego siostry . Jestem u chłopaków . Przyjadę po ciebie o 17 : 30 . Liam . ”

Przeczytałam i poszłam do pokoju i napisałam sms’a do Liama ale nie odpisał ?!
Ciekawe czy zorientował się że dzisiaj mam urodziny (kartka na lodowce ”24 maj urodziny Kate ” byłam tego ciekawa .
Zjadłam śniadanie i ubrałam się w to :












Poszłam do sklepu bo musiałam kupić coś do jedzenia bo lodówka była już pusta . Wróciłam i była już 15 : 40 . Weszłam pod prysznic żeby się odświeżyć , umyłam włosy i po jakichś 25 minutach byłam już gotowa . Ubrałam się w to :

















(wiem że to ciuchów na bal nie przypomina) . Zrobiłam make - up i zrobiłam loki . Weszłam na Facebooka zobaczyć co się dzieje bo ostatnio nie  wchodziłam , weszłam na Twittera tam też nic ciekawego . Jest 17 : 00 jeszcze 30 minut . Szykowałam się znowu i usłyszałam dzwonek do drzwi to był Liam .

*Oczami Liama*

Żal mi było Kate bo zostawiłem ją samą w domu . mogłem pomyśleć ” A jakby się jej coś stało ? Była by to moja wina . ” Otworzyła mi drzwi jakaś dziewczyna . NIE POZNAŁEM MOJEJ DZIEWCZYNY !!!
Liam : Widziałaś może Kate , bo ona tu mieszka .
Kate : Tak .
L : Gdzie ?
K : Stoi przed tobą .
L : Kate ?! Sorry . Nie poznałem cię .
K: Liam !
L : No co . Jesteś piękna nie dziw się .
K : What the fuck ?
L: Dobra ide .
K : Czyli na bal nie idziemy ?
L: Tak .
Jaki ze mnie idiota żeby nie poznać swojej dziewczyny ?

*Oczami Kate*

No co za idiota . Poszłam do pokoju . Płakałam aż do momentu kiedy wszedł Liam . Przepraszając mnie .
Liam :  Kate przepraszam , zachowałem się jak totalny idiota .
Kate : Liam proszę cię wyjdź .
L : Nie wyjde .
K :
L : Kate .
K : Na bal nie idziemy .
L : Czemu ?
K: Zobacz jak ja wyglądam .
L : Masz rozmazany tusz , nic wielkiego . Przemyj i choć na dół będę czekał .
K : Ok .
Proszę was jak nie można poznać swojej dziewczyny ? Zeszłam na dół fochnięta na Liama . Weszliśmy do samochodu i Liam wyją jakieś malutkie pudełeczko i powiedział żebym zamknęła oczy . Zrobiłam to co mi kazał a on robił coś z moją ręka . Otworzyłam oczy i na ręce zobaczyłam przepiękna bransoletkę ze srebra i była zawieszka a na niej  ”Liam i Kate Forever” . Natychmiastową reakcję było pocałowanie Liama . Ruszyliśmy ale nie na bal tylko gdzieś zupełnie inne miejsce …

niedziela, 13 maja 2012


Rozdział 9

*Oczami Kate*

Po tym cyrku jaki zrobili chłopcy byłam zmęczona Liam też i pojechaliśmy do domu . Weszliśmy do pokoju i położyliśmy się nie wiem kiedy zasnęliśmy . Wstałam o jakieś 5:00 i te moje poranne mdłości dobijały mnie i za każdym razem wychodziłam zapłakana a Liam mnie pocieszał . Poszłam spać . O jakieś 10:35 Liam znowu obudził mnie tym swoim zniewalającym głosem i powiedział że dzisiaj znowu idziemy do chłopaków . Była 11:00 poszłam się ogarnąć i zeszłam na śniadanie byłam ubrana w to :
















Liam już na mnie czekał . O 12:30 pojechaliśmy do chłopaków mieli porządek w domu . Od razu jak weszłam do domu Niall zaczął gadać do mnie prośby o naleśniki .
Niall : Kate zrobisz mi na obiad naleśniki ?
Kate :Oczywiście synku .
N : Dziękuje .
Zayn : Niall czytasz mi w myślach .
Louis : Kevin słyszałeś ? Będziemy jeść naleśniki .
Harry : Louis idź do psychologa co ?
Liam : Kate .
K : Tak .
L : A ty dasz mi buziaka , bo czuję się jakoś dziwnie .
K :Ok. .
On był zazdrosny ? Raczej tak .


*Oczami Liama*

Czułem się jakbym ją stracił . Kiedy Kate zrobiła naleśniki Niall zaczął gadac jakieś głupoty .
Niall : Kate .
Kate : Co ?
N : Wyjdziesz za mnie ? Prosze !
K : Niall wybacz ale jestem zajęta .
Harry : Liam słyszałeś to ?
Liam : Tak ty idioto bo ona jest moją dziewczyną .
H : Sorry . Zapomniałem .
Zayn : Ale wy durni jesteście .
N : Foch na Kate .
K : What ?!
N : To co słyszałaś .
K : Pizzy nie będzie .
N : Dobra koniec focha .
L : Kate .
K : No co ?
L : Nic . A mówiłem ci , że cię kocham ?
K : Tak ale możesz zrobić to jeszcze raz .
L : Kocham cię .
K : Ja ciebie też .
Potem Kate poszła do łazienki nie wiem po co . Ale jak schodziła ze schodów zemdlała (oczywiście upadła ) . Zadzwoniłem po karetke , po 15 minutach zabrali ją . Nie wiedziałem co się z nią działo . Poszłem pod jej sale . Lekarz wychodzi i mówi :
Lekarz : Czeka na ciebie .
Liam : Nic jej nie jest ?
Lek : Nie , to tylko zasłabnięcie .
L : Ok. .
Kate : Hej .
L : Nic ci nie jest ?  <spanikowałem>
K : Nie tylko mnie głowa boli .
Lek : To normalne jak spadła ze schodów .
L : Nie pociesza pan .
Lek : Dobra ide .
K : Liam zabierz mnie stąd proszę .
Lek : Możesz ja zabrać .
L : Pana tu nie miało być !!! < nerwy mi puściły >
Lek : Ide .
L : Dasz rade wstać ?
K : Tak .
Zabrałem ją do domu i od razu poszła spać a ja położyłem się obok niej i o jakie 19 : 00 zasnąłem . Rano jeszcze spała napisałem jej na kartce .



Rozdział 8

*Oczami Kate*

Pojechałam do chłopców zawieść Liama a ja sama pojechałam do apteki jaka była najbliżej . Kupiłam test ciążowy i pojechałam do domu . W domu poszłam do łazienki , zrobiłam co trzeba i usiadłam na brzegu wanny . Czekałam na wynik i po chwili wyszło ”+” to było straszne . Jak ja mu to powiem ? Pewnie się wyprze że to nie jego dziecko w takim młodym wieku ? On ma 19 lat a ja 18 . To masakra . Zadzwoniłam do mamy , chociaż nie powinnam .
Kate : Hej mamo <powiedziałam zapłakanym głosem>
Mama : Co się stało? Zostawił cię ? Zrobił ci coś ?
K : Nic mi nie zrobił , nie zostawił mnie . Ale stało się .
M : Co ?
K : Jestem w ciąży .
M : Co ? Mam nadzieje że z Liamem ?
K : Tak z nim .
M : Mówiłam ci chyba coś na ten temat . Ale cóż stało się .
K : Cieszysz się chociaż ? < płacz >
M :
K : Jesteś tam ?
Po rozmowie z mamą miałam całą mokrą bluzkę i przebrałam się w to :












Wyszłam z płaczem i pojechałam do Liama . Zadzwoniłam do niego żeby wyszedł przed dom chłopców i na mnie poczekał . Dojechałam na miejsce , wybiegłam z auta i przytuliłam go mocno .
Liam : Kochanie , co się stało ? Nie płacz .
Kate : Jak mam nie płakać ?
L : Co się stało ?
K : Jestem w ciąży .
L : Jak ?! To moje dziecko ?
K : Tak twoje . < jeszcze gorszy płacz >
L : Wow .
K : Powiedz chociaż ty że się cieszysz bo moja rodzona matka nie chce ze mną rozmawiać .
L : Ciesze się . Dzwoniłaś do niej ?
K : Tak .
L : Aaa . To nic . Masz mnie i chłopków .
K : Ale to moja mama .
L : Rozumiem .


*Oczami Liama*

Z początku nie wiedziałem o co jej chodziło ale jak powiedziała zapłakanym głosem żebym czekał na nią wiedziałem że coś się stało . Wybiegła z samochodu tak szybko że o mało co się nie przewróciłem . Jak mi to wszystko powiedziała byłem w szoku , ale bez przesady żeby własna matka się obrażała na córkę . Proszę was to jest bez sensu .  Poszliśmy do domu i powiedzieliśmy chłopakom .
Liam : Mamy wam cos do powiedzenia .
Harry : Co ?
Kate : Jestem w ciąży z Liamem .
Zayn : Wow .
Niall : Aha , od kiedy ?
K : Od 3 tygodni .
Louis : To super .
H : Będziemy mieć nowego członka zespołu . Ale super .
L : Harry za nim ono dorośnie to może One Direction się rozpadnie albo poczekamy sobie baaaardzo długo .
H : Aha . A mogę być ojcem chrzestnym ?
Z : Nie bo ja !
N : Chciałbyś !
Lo : Jestem starszy to będę ja z Kevinem .
K : Moje dziecko nie będzie mieć takich chrzestnych bo na łeb dostanie .
L : Jest jeszcze 8 miesięcy mamy czas .
H,Lo,Z,N : FOOOOCH !

Rozdział 7

*Oczami Kate*

Byłam załamana jak obudziłam się szpitalu ale na szczęście Liam był obok mnie . On też był załamany ???
Kate : Moge wrócić do domu ?
Lekarz : A ma kto się tobą zająć .?
K : Tak .
Lek : Kto?
K : On , to znaczy mój chłopak .
Lek : On ?!
Liam : Tya . Tak , jestem jej chłopakiem , coś panu nie pasi ?
K : Liam przestań .
L :  Kate nie .
K : FOCH .
Lek : Dobra możesz ja wziąć do domu ale proszę daj mi autograf dla córki szaleje z tobą .  
Po tych słowach zrobiło mi się niedobrze a poza tym byłam zazdrosna .
L : Masz .
K : To idziemy ?
L : Tak . Przecież masz na mnie focha czyż nie ?
Nie odezwałam się już o niego , a on wziął mnie na ręce i zaniósł do
samochodu . Przez całą droge nie odzywaliśmy się do siebie . Dojechaliśmy do domu Liama , fochnięta na niego poszłam na góre do łazienki wypłakać się . A on się mnie przysłuchiwał i ryczał razem ze mną . Po jakiś 10 minutach płaczu wyszłam z łazienki ze łzami w oczach a on na mnie patrzył tak błagalnie  , że z nudów poszłam spać , jakieś 5 minut później Liam położył się obok mnie a ja płakałam dalej i coś mnie ruszyło żeby przytulić Liama . A on mnie pocałował mnie w czoło , i potem poszliśmy przytuleni do siebie spać .


*Oczami Liama*

Rano Kate obudziła mnie rannymi mdłościami . Siedziała w łazience chyba 30 minut . Poszedłem sprawdzić co z nią .  
Liam : Moge wejść ?
Kate : Tak , kończe myć zęby .
L : Dlaczego ode mnie zwiałaś ?
K : Poranne mdłości przyzwyczaj się .
L : No dobra . Chcesz wode ?
K : Tak .
L : Zaraz wracam .
K : Czekam .
Coś ją niepokoiło , widziałem to w jej oczach . Nie chciałem jej tym denerwować jeżeli chodzi o mnie . Przychodze z wodą a ona tak słodko śpi , normalnie żal jej budzić . Położyłem się obok niej . Obudziła się i powiedziała że jak chce to może mnie zawieść do  chłopaków bo ona musi na miasto wyskoczyć . Zgodziłem się , ubraliśmy i po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu . Kate powiedziała że przyjedzie za ok. 2 godziny . Pojechała . 

Rozdział 6

*Oczami Liama*

Zayn zapytał Kate :
Zayn : Kate a ty dobrze śpiewać umiesz?
Liam :Zayn nie zaczynaj .
Kate : Liam przestań . Tak umiem dobrze śpiewać , wręcz kocham .
L: Nie wspominałaś mi o tym .
K : Zapomniałam ci o tym powiedzieć .
Louis : Słyszałeś Kevin ona zapomniała mu o tym powiedzieć .
K : Louis ty naprawdę gadasz z  Kevinem?
Louis : Ta … a coś ci nie pasi ?
K : Nie , wszystko Ok . A nakarmiłeś go chociaż ?
L : Kate przestań .
Louis : Kevin mówiłem ci że Kate cię kocha .
L : Kate .
K : Co ?
L : Foch .
K : Czemu ?
Z : On tak ma przyzwyczaj się .
K : Ok .

*Oczami Kate*

O co chodziło Liamowi ? Wiem ma pomysł  . Usiadłam koło Zayna i szepnęłam mu na ucho żeby mnie przytulił . Po chwili Zayn mnie przytulił a w Liamie aż się gotowało . Poszłam znowu obok Liama usiąść nie mówiąc Zaynowi nic . Potem Zayn odwalił takie coś  ”Vas Happenin‘Kate ”  Liam znowu się gotował . Po jakimś czasie wkurzania Liama . Wkurzył się i mnie pocałował, pomyślałam no w końcu . A reszta chłopców wielkie : UUUUUU !!! Liam ! Tym razem ja się wkurzyłam i pocałowałam go jeszcze mocniej . I obojgu nam  przez  reszte dnia uśmiechy z twarz nie schodziły . Było około 24:00 i chłopcy zaproponowali mi i Liamowi , że pójdziemy do nich do domu spać a juto wrócimy do domu . Wyszliśmy z restauracji i w drodze powrotnej cały czas się kołysałam a Liam mnie trzymał z tego co pamiętam to reszta też była ostro narąbana . Nie wiem jak ja to zrobiłam że leżałam obok Zayna . Zayn mnie obudził i poszedł do łazienki i nie wychodził z niej prze około 2 godz. , pomyślałam wtedy że to nie jest chłopak tylko dziewczyna . Po jakiś 10 minutach usłyszałam że ktoś trzaska drzwiami i czegoś szuka i wparował do pokoju Zayna ( to był Liam wkurzony na maksa ) . Jak mnie zobaczył , że leże w łóżku Zayna chyba się wkurzył ale nie wiedziałam co się ze mną potem działo bo chyba zemdlałam …

*Oczami Liama*

No super moja dziewczyna w łóżku tego pięknisia to serio wczoraj popiła dobrze że chociaż ja byłem trzeźwy . Wziąłem ją na ręce i powiedziałem Zaynowi że zabieram ją . Poszliśmy do mojego byłego pokoju i położyłem ją na łóżku i się uspokoiłem . Byłem taki wkurzony że nie zauważyłem że Kate zemdlała . Zadzwoniłem po karetke i po 10 minutach zabrali ją a ja pojechałem z nią . Czekałem pod jej salą aż lekarz wyjdzie i właśnie wtedy lekarz powiedział że ona nie żyje . Byłem totalnie załamany , po chwili rozpaczy poczułem że coś ciągnie mnie za koszulke . Odwróciłem się i zobaczyłem ją zapłakaną , lekarz wszedł i powiedział że to był taki głupi żart . A ja do niej takiego smile‘a , że masakra . Pocałowaliśmy się , Kate przeprosiła mnie za to co odwaliła wczoraj bo myślała że Zayn to ja . 
Rozdział 5
*Oczami Liama*

Pocałowałem ja bo widziałem w jej oczach że się martwi . Zaczęło padać tylko na to czekałem , niedaleko domu zatrzymaliśmy się i wziąłem jej twarz w moje ręce nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry . Stało się , pocałowaliśmy się to było moje marzenie pocałować dziewczyne moich marzeń w deszczu . Boże dziękuje ci za taką dziewczyne . Jak ona pięknie wyglądała w tych mokrych ciuchach . Weszliśmy do domu i poszliśmy do pokoju . Całowaliśmy się i zaczęliśmy się rozbierać i co było dalej domyślicie się . Potem poszliśmy spać . Obudziłem ją miłym szeptaniem do ucha , odwróciła się i spojrzała mi w oczy z pełnym smutkiem i odwróciła się a jak na złość zacząłem ja gilgotać . Kiedy już przestałem powiedziałem jej że dzisiaj idziemy do chłopaków  bo chce mnie przedstawić o 14:00 a była już 10:00 .


*Oczami Kate*
Poszłam się ogarnąć do łazienki i ubrałam się wygodnie w to : 

Bo Liam powiedział że z nimi nie idzie wytrzymać . Jest 12:00 poszliśmy na śniadanie , rodziców nie było tylko zostawili kartkę .

 „Kochanie jak wstaniesz zadzwoń do nas bo musimy ci się wytłumaczyć dlaczego nas nie ma . Całusy , szczęścia z Liamem i powiedz mu że jak ci coś zrobi lub cię zostawi nie żyje (ojciec tak mi kazał napisać , bo się o ciebie boi tak jak ja). Pamiętaj , że nie chce zostać babcia może dopiero za rok .Twoi kochani rodzice . ”

Jak to przeczytałam o mało co się nie przewróciłam ale Liam mnie złapał w ostatniej chwili .
Liam : Co się stało ?
Kate : Masz przeczytaj , niech to będzie dla ciebie przestrogą . Tak na wszelki wypadek .
L : On chce mnie zabić ?
K : Tak jak mnie zostawisz . A myśle że tego nie zrobisz .
L : No raczej nie .
K : Mądry wybór .
L : ?
K : Nic , Nic , tak tylko mówie . Co chcesz na śniadanie ?
L : A co zrobisz jak ja ci zrobie coś na śniadanie ?
K : Nic . Zrób mi dwie kanapki z obojętnie czym  i herbate
L : Już się robi .
Myślałam że pęknę ze śmiechu ale nie . Zadzwoniłam do rodziców , odebrała mama a całej rozmowie przysłuchiwał się Liam .
Kate : Hej mamo .
Rodzice : Dzień dobry córciu .
K : Co chciałaś mi powiedzieć ?
R : Słuchaj . Ja z tatem wyjechaliśmy wczoraj kiedy ty i Liam spaliście , do Polski . Tu praca się sypie i tata ma znowu nową prace ale w Polsce . Chcieliśmy cię ze sobą zabrać ale dobrze wiedzieliśmy że nam nie wybaczysz jak kto zrobimy , bo jesteś szczęśliwa z Liamem tu w Londynie .
K : Masz racje . Za dobrze mnie już znacie . HeHe . A tak wogule to gdzie już jesteście ?
R : Za dwie godziny będziemy w Polsce . A co ?
K : Nic , nic .
R : Jak Liam ? Pewnie się przestraszył jak przeczytał że ojciec go zabije .
K : I to jeszcze jak się przestraszył .
R : Pamiętaj zajść w ciąże to ty nie możesz bo jeszcze nie czas .
K : Wiem , pamiętam .
R : Powtórz .
K : Liam słuchaj .
R : Bardzo dobrze niech słucha .
K : Nie mogę zajść w ciążę bo jeszcze nie czas . 
R : No i bardzo dobrze . Będę kończyć . Pa .
K : Pa .
Proszę was to było śmieszne . Jeszcze się śmiałam z Liama bo robił śmieszne miny .


*Oczami Liama*

 Yyy … aha . Będę pamiętał . Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do samochodu bo była już 13:15 . O 14:00 byliśmy na miejscu , a jednak miałem rację nie posprzątali . Weszliśmy do domu i oboje zobaczyliśmy TOTALNY ROZPIERDZIEL w całym domu . Byłem w szoku kiedy kiedy Kate zaczęła po nich sprzątać . Potem zobaczyliśmy Nialla który biega za Zaynem z paczka czipsów mówiąc że się odchudza . Potem schodzi Harry przepraszając Kate za bałagan . A Louis ja zwykle zwykle z Kevinem rozmawia . Potem wszyscy ogarnięci zeszli na dół przywitać się z Kate i ze mną . Po całym cyrku który odwalili chłopcy , Kate nie odlepiała się od mnie . Później poszliśmy na spacer i do restauracji , bo Niallowi żreć się zachciało . Zayn i Harry prze cała drogę się wygłupiali i o mały włos i obydwoje wpadli by pod samochód . A Lou z Kevinem dalej gadał ,że ja i Kate to udana para itp. Gdy byliśmy w restauracji ...