Rozdział 5
*Oczami Liama*
Pocałowałem ja bo widziałem w
jej oczach że się martwi . Zaczęło padać tylko na to czekałem , niedaleko domu
zatrzymaliśmy się i wziąłem jej twarz w moje ręce nasze twarze dzieliły
dosłownie milimetry . Stało się , pocałowaliśmy się to było moje marzenie
pocałować dziewczyne moich marzeń w deszczu . Boże dziękuje ci za taką
dziewczyne . Jak ona pięknie wyglądała w tych mokrych ciuchach . Weszliśmy do
domu i poszliśmy do pokoju . Całowaliśmy się i zaczęliśmy się rozbierać i co
było dalej domyślicie się . Potem poszliśmy spać . Obudziłem ją miłym
szeptaniem do ucha , odwróciła się i spojrzała mi w oczy z pełnym smutkiem i
odwróciła się a jak na złość zacząłem ja gilgotać . Kiedy już przestałem
powiedziałem jej że dzisiaj idziemy do chłopaków bo chce mnie przedstawić o 14:00 a była już
10:00 .
*Oczami Kate*
Poszłam się ogarnąć do łazienki i ubrałam się wygodnie w to :
Bo Liam powiedział że z nimi
nie idzie wytrzymać . Jest 12:00 poszliśmy na śniadanie , rodziców nie było
tylko zostawili kartkę .
„Kochanie jak wstaniesz zadzwoń do nas bo musimy ci się
wytłumaczyć dlaczego nas nie ma . Całusy , szczęścia z Liamem i powiedz mu że
jak ci coś zrobi lub cię zostawi nie żyje (ojciec tak mi kazał napisać , bo się
o ciebie boi tak jak ja). Pamiętaj , że nie chce zostać babcia może dopiero za
rok .Twoi kochani rodzice . ”
Jak to przeczytałam o mało co
się nie przewróciłam ale Liam mnie złapał w ostatniej chwili .
Liam : Co się stało ?
Kate : Masz przeczytaj ,
niech to będzie dla ciebie przestrogą . Tak na wszelki wypadek .
L : On chce mnie zabić ?
K : Tak jak mnie zostawisz .
A myśle że tego nie zrobisz .
L : No raczej nie .
K : Mądry wybór .
L : ?
K : Nic , Nic , tak tylko
mówie . Co chcesz na śniadanie ?
L : A co zrobisz jak ja ci
zrobie coś na śniadanie ?
K : Nic . Zrób mi dwie
kanapki z obojętnie czym i herbate
L : Już się robi .
Myślałam że pęknę ze śmiechu
ale nie . Zadzwoniłam do rodziców , odebrała mama a całej rozmowie
przysłuchiwał się Liam .
Kate : Hej mamo .
Rodzice : Dzień dobry córciu
.
K : Co chciałaś mi powiedzieć
?
R : Słuchaj . Ja z tatem
wyjechaliśmy wczoraj kiedy ty i Liam spaliście , do Polski . Tu praca się sypie
i tata ma znowu nową prace ale w Polsce . Chcieliśmy cię ze sobą zabrać ale
dobrze wiedzieliśmy że nam nie wybaczysz jak kto zrobimy , bo jesteś szczęśliwa
z Liamem tu w Londynie .
K : Masz racje . Za dobrze
mnie już znacie . HeHe . A tak wogule to gdzie już jesteście ?
R : Za dwie godziny będziemy
w Polsce . A co ?
K : Nic , nic .
R : Jak Liam ? Pewnie się
przestraszył jak przeczytał że ojciec go zabije .
K : I to jeszcze jak się
przestraszył .
R : Pamiętaj zajść w ciąże to
ty nie możesz bo jeszcze nie czas .
K : Wiem , pamiętam .
R : Powtórz .
K : Liam słuchaj .
R : Bardzo dobrze niech
słucha .
K : Nie mogę zajść w ciążę bo
jeszcze nie czas .
R : No i bardzo dobrze . Będę
kończyć . Pa .
K : Pa .
Proszę was to było śmieszne .
Jeszcze się śmiałam z Liama bo robił śmieszne miny .
*Oczami Liama*
Yyy … aha . Będę pamiętał . Zjedliśmy
śniadanie i poszliśmy do samochodu bo była już 13:15 . O 14:00 byliśmy na
miejscu , a jednak miałem rację nie posprzątali . Weszliśmy do domu i oboje
zobaczyliśmy TOTALNY ROZPIERDZIEL w całym domu . Byłem w szoku kiedy kiedy Kate
zaczęła po nich sprzątać . Potem zobaczyliśmy Nialla który biega za Zaynem z
paczka czipsów mówiąc że się odchudza . Potem schodzi Harry przepraszając Kate
za bałagan . A Louis ja zwykle zwykle z Kevinem rozmawia . Potem wszyscy
ogarnięci zeszli na dół przywitać się z Kate i ze mną . Po całym cyrku który
odwalili chłopcy , Kate nie odlepiała się od mnie . Później poszliśmy na spacer
i do restauracji , bo Niallowi żreć się zachciało . Zayn i Harry prze cała
drogę się wygłupiali i o mały włos i obydwoje wpadli by pod samochód . A Lou z
Kevinem dalej gadał ,że ja i Kate to udana para itp. Gdy byliśmy w restauracji ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz