Rozdział 7
*Oczami Kate*
Byłam załamana jak obudziłam
się szpitalu ale na szczęście Liam był obok mnie . On też był załamany ???
Kate : Moge wrócić do domu ?
Lekarz : A ma kto się tobą
zająć .?
K : Tak .
Lek : Kto?
K : On , to znaczy mój
chłopak .
Lek : On ?!
Liam : Tya . Tak , jestem jej chłopakiem , coś panu nie pasi ?
K : Liam przestań .
L : Kate nie .
K : FOCH .
Lek : Dobra możesz ja wziąć do
domu ale proszę daj mi autograf dla córki szaleje z tobą .
Po tych słowach zrobiło mi
się niedobrze a poza tym byłam zazdrosna .
L : Masz .
K : To idziemy ?
L : Tak . Przecież masz na
mnie focha czyż nie ?
Nie odezwałam się już o niego
, a on wziął mnie na ręce i zaniósł do
samochodu . Przez całą droge
nie odzywaliśmy się do siebie . Dojechaliśmy do domu Liama , fochnięta na niego
poszłam na góre do łazienki wypłakać się . A on się mnie przysłuchiwał i ryczał
razem ze mną . Po jakiś 10 minutach płaczu wyszłam z łazienki ze łzami w oczach
a on na mnie patrzył tak błagalnie , że
z nudów poszłam spać , jakieś 5 minut później Liam położył się obok mnie a ja płakałam
dalej i coś mnie ruszyło żeby przytulić Liama . A on mnie pocałował mnie w
czoło , i potem poszliśmy przytuleni do siebie spać .
*Oczami Liama*
Rano Kate obudziła mnie
rannymi mdłościami . Siedziała w łazience chyba 30 minut . Poszedłem sprawdzić co
z nią .
Liam : Moge wejść ?
Kate : Tak , kończe myć zęby
.
L : Dlaczego ode mnie zwiałaś
?
K : Poranne mdłości
przyzwyczaj się .
L : No dobra . Chcesz wode ?
K : Tak .
L : Zaraz wracam .
K : Czekam .
Coś ją niepokoiło , widziałem
to w jej oczach . Nie chciałem jej tym denerwować jeżeli chodzi o mnie . Przychodze
z wodą a ona tak słodko śpi , normalnie żal jej budzić . Położyłem się obok
niej . Obudziła się i powiedziała że jak chce to może mnie zawieść do chłopaków bo ona musi na miasto wyskoczyć . Zgodziłem
się , ubraliśmy i po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu . Kate powiedziała że
przyjedzie za ok. 2 godziny . Pojechała .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz