niedziela, 13 maja 2012


Rozdział 9

*Oczami Kate*

Po tym cyrku jaki zrobili chłopcy byłam zmęczona Liam też i pojechaliśmy do domu . Weszliśmy do pokoju i położyliśmy się nie wiem kiedy zasnęliśmy . Wstałam o jakieś 5:00 i te moje poranne mdłości dobijały mnie i za każdym razem wychodziłam zapłakana a Liam mnie pocieszał . Poszłam spać . O jakieś 10:35 Liam znowu obudził mnie tym swoim zniewalającym głosem i powiedział że dzisiaj znowu idziemy do chłopaków . Była 11:00 poszłam się ogarnąć i zeszłam na śniadanie byłam ubrana w to :
















Liam już na mnie czekał . O 12:30 pojechaliśmy do chłopaków mieli porządek w domu . Od razu jak weszłam do domu Niall zaczął gadać do mnie prośby o naleśniki .
Niall : Kate zrobisz mi na obiad naleśniki ?
Kate :Oczywiście synku .
N : Dziękuje .
Zayn : Niall czytasz mi w myślach .
Louis : Kevin słyszałeś ? Będziemy jeść naleśniki .
Harry : Louis idź do psychologa co ?
Liam : Kate .
K : Tak .
L : A ty dasz mi buziaka , bo czuję się jakoś dziwnie .
K :Ok. .
On był zazdrosny ? Raczej tak .


*Oczami Liama*

Czułem się jakbym ją stracił . Kiedy Kate zrobiła naleśniki Niall zaczął gadac jakieś głupoty .
Niall : Kate .
Kate : Co ?
N : Wyjdziesz za mnie ? Prosze !
K : Niall wybacz ale jestem zajęta .
Harry : Liam słyszałeś to ?
Liam : Tak ty idioto bo ona jest moją dziewczyną .
H : Sorry . Zapomniałem .
Zayn : Ale wy durni jesteście .
N : Foch na Kate .
K : What ?!
N : To co słyszałaś .
K : Pizzy nie będzie .
N : Dobra koniec focha .
L : Kate .
K : No co ?
L : Nic . A mówiłem ci , że cię kocham ?
K : Tak ale możesz zrobić to jeszcze raz .
L : Kocham cię .
K : Ja ciebie też .
Potem Kate poszła do łazienki nie wiem po co . Ale jak schodziła ze schodów zemdlała (oczywiście upadła ) . Zadzwoniłem po karetke , po 15 minutach zabrali ją . Nie wiedziałem co się z nią działo . Poszłem pod jej sale . Lekarz wychodzi i mówi :
Lekarz : Czeka na ciebie .
Liam : Nic jej nie jest ?
Lek : Nie , to tylko zasłabnięcie .
L : Ok. .
Kate : Hej .
L : Nic ci nie jest ?  <spanikowałem>
K : Nie tylko mnie głowa boli .
Lek : To normalne jak spadła ze schodów .
L : Nie pociesza pan .
Lek : Dobra ide .
K : Liam zabierz mnie stąd proszę .
Lek : Możesz ja zabrać .
L : Pana tu nie miało być !!! < nerwy mi puściły >
Lek : Ide .
L : Dasz rade wstać ?
K : Tak .
Zabrałem ją do domu i od razu poszła spać a ja położyłem się obok niej i o jakie 19 : 00 zasnąłem . Rano jeszcze spała napisałem jej na kartce .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz